- Halo!
- Tak słucham - to ty, Molly?
- Co za Molly? To ty, Donald?
- No masz... Kto mówi!?
- Ewa z tej strony.
- Aaa, Ewaaa...to ty... Paweł mówi... Sorry, czekam na ważny telefon...ktoś miał właśnie dzwonić...
- A, Paweł ...rrraaaś. Słuchaj, poproś Donalda do telefonu w bardzo ważnej sprawie...
- Ważna sprawa... Sorry, kierownik właśnie wyszedł, masz pecha...
- Co się z nim dzieje? Komórki też nie odbiera!
- A co się ma dziać? Zarobiony jest. Rozumiesz, sprawy europejskie na najwyższym szczeblu. Ważą się nasze losy. A komórkę odbiera tylko od Gosi i Angeli. Jakby nie było, to dwie kobiety jego życia.
- Chyba jednak nie jesteś aż tak dobrze poinformowany, jak mówią. Niedawno dzwoniłam do niego na komórkę i odebrał.
- No proszę, to jesteś już trzecia. Kobieciarz z niego! Skoro dzwonisz, o coś cię zapytam... Słyszałaś, że za naszych rządów też realizowaliśmy program pięćset plus?
- pięćset plus?
- Ba, co tam pięćset plus! My mieliśmy nawet program pięćset tysięcy plus - dla każdego z nas. Ha, ha, ha...
- A cóż to za pisowska propaganda? Paweł, co się z tobą dzieje? Piłeś coś? Brałeś coś?
- A co się ma dziać? Normalka...taki żart... Sam to wymyśliłem
- Masz specyficzne poczucie humoru - moim zdaniem, trąci PiSem. Dziwię się Donaldowi, że to wytrzymuje...
- Za to ty poczucia humoru nie masz za grosz. Akurat z Donkiem rozumiemy się doskonale, często korzysta z moich pomysłów. Powinnaś wiedzieć, że to ja podpowiedziałem mu, żeby zrobić z ciebie jego następczynię. Świetnie się przy tym bawiliśmy. Ubaw był po pachy...
- A ty jak zwykle gentelman. Może już starczy tych twoich złośliwości... Słuchaj Paweł, chcę wiedzieć, co się dzieje w mojej sprawie? Miałam być informowana, wiesz coś o tym?
- Sprawy są w toku. Bądź cierpliwa, nie ma powodu do niepokoju. Don't worry...
- Łatwo ci mówić, chowasz się za plecami Donka na ciepłej posadce w Brukseli.
- No wiesz, Ewa, każdy kowalem swojego losu. Coś za coś. Ty jesteś na pierwszej linii frontu, a to wymaga poświęceń, ale zwycięstwo będzie przede wszystkim twoje - to ty przejdziesz do historii. Słuchaj bez urazy, ale musimy kończyć, bo czekam na bardzo ważny telefon.
- Jasne, bardzo ważna sprawa - jakaś Molly! Paweł, nie traktuj mnie w ten sposób, nie jestem jakąś tam damulką do jednorazowego wykorzystania!
- O, Boże broń, co to to z pewnością nie! Nie rozumiem skąd te słowa, jesteś niesprawiedliwa...
- To traktuj mnie poważnie!
- Wierz mi, traktuję cię śmiertelnie poważnie. O, sorrryyy... No dobrze, czego od nas oczekujesz?
- Oczekuję szczegółów planu, łącznie z terminarzem. To chyba nie są bardzo wygórowane oczekiwania, jeżeli wszystko ma opierać się na mojej osobie. Prawda?
- Oczywiście, oczywiście. Dwie sprawy Ewa... Pierwsza, niestety jednak jestem tu za krótki. Faktycznie, zaspokoić cię... w sensie... odpowiedzieć na twoje wątpliwości może tylko Donek. On jest mózgiem i pociąga za wszystkie sznurki. Druga sprawa, moim zdaniem dla naszej akcji lepiej, żebyś jednak nie znała szczegółów... Rozumiesz, chodzi o zaskoczenie, będziesz bardziej wiarygodna w roli ofiary pisowskiego reżimu...
- Nie zgadzam się! Ja tak nie potrafię, zresztą, nie tak się umawialiśmy!
- Skoro tak...rozmawiaj z Donkiem...
- No więc, połącz mnie z nim!
- Dobrze...inaczej... Zadzwoni do ciebie...już niedługo...
Komentarze