ARNOLD PARSZAWIN ARNOLD PARSZAWIN
334
BLOG

FRANCUZI, UCZCIE SIĘ JĘZYKÓW!

ARNOLD PARSZAWIN ARNOLD PARSZAWIN Polityka Obserwuj notkę 6

 

      Znani z niechęci do nauki języków obcych Francuzi wiedzą już, że arabskie "Allah akbar!" to nie to samo co po francusku "vive la France!". W związku z brutalną lekcją arabskiego, którą zafundowali im kilka dni temu islamscy terroryści nasuwa się pytanie, czy w razie potrzeby rdzenni mieszkańcy Paryża skłonni byliby umierać za swoje miasto? Osobiście myślę, że wątpię...

 

Poniżej tekst z 11 stycznia 2015:

 

CZY ZECHCĄ UMIERAĆ ZA PARYŻ?

  Pod koniec lat trzydziestych ubiegłego wieku Francuzi, zaczadzeni pacyfistyczną ideologią, nie widzieli żadnego powodu, by umierać za  Gdańsk. Wkrótce miało się też okazać, że nie tylko nie warto umierać za Gdańsk, ale także za sojuszniczą Warszawę. Wiele, jeżeli nie wszystko, przemawia za tym, że nieuchronnie zbliża się dzień sądny dla samego Paryża. I tak, jak w okresie międzywojennym wolę oporu Francuzów paraliżował pacyfizm, tak dzisiaj obezwładnia ich szaleństwo kolejnej lewicowej ideologii - politycznej poprawności. Nie dość że to właśnie poprawnościowej aberacji Francuzi zawdzięczają utratę kontroli nad skalą  pozaeuroopejskiej migracji, w tym islamskiej, to (jak słychać) jedynym lekarstwem na ich problemy z islamistami ma być, a jakże, jeszcze więcej tolerancji i otwartości. No cóż, każdy kowalem swojego losu.

   Widząc fanatyzm i determinację terorystów Allaha nie liczyłbym na to, że pozostawią przestraszonym Francuzom gdzieś jakiś rezerwat a la Vichy, w którym pozwolą im dalej miłować pokój, dobrobyt i swoją wyrafinowaną kuchnię.

   Ale, ale - jest jeszcze dla zaniepokojonych o swoją przyszłość Francuzów iskierka nadziei! Mam na myśli to, co zostało z linii Maginota - może nie jest to schronienie dla milionów obywateli, ale dla wielu tysięcy już tak. Na pewno pomieści się tam francuska intelektualna elita, która nie wyobraża sobie świata wolnego od politycznej poprawności. A gdy już wybrani szczęśliwcy zasiedlą opuszczone niegdyś bunkry, pozostanie im jeszcze ostatnia (o paradoksie!) nadzieja - niemiecka odsiecz od wschodu.

znany z tego, że jest nieznany

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka