ARNOLD PARSZAWIN ARNOLD PARSZAWIN
762
BLOG

GEN. PETELICKI - KTO NASTĘPNY?

ARNOLD PARSZAWIN ARNOLD PARSZAWIN Polityka Obserwuj notkę 1

 

Nieuchwytny seryjny samobójca (NSS) staje się pomału znakiem firmowym III RP. Bardziej może nawet niż zblatowany ze zdegenerowaną władzą celebrycki salon, bo przecież coś podobnego przerabialiśmy już w PRL-u. Perfekcja i ostentacja granicząca z bezczelnością widoczne w egzekucji gen. Petelickiego nie pozostawiają wątpliwości co do zaangażowania w sprawę profesjonalnych, niepolskich służb. Rzecz jasna, tych samych, które czynne były w Smoleńsku. O organizatorze jednostki GROM wiadomo było, że po dziesięcioleciach służby dla sowieckiego imperium po roku 1989 stał się zwolennikiem, i to zdaje się, że szczerym i gorliwym, odwrócenia sojuszy i związania bezpieczeństwa Polski ze strategicznymi interesami Stanów Zjednoczonych. Już samo to wystarczyło, by Petelicki znalazł się na celowniku rosyjskich służb, bo jak wiadomo KGB nigdy nie zapomina i nie wybacza. Wydawało się jednak, iż osoba generała ze względu na swoją pozycję i zasługi dla Paktu Północnoatlantyckiego objęta jest jakiegoś rodzaju ochroną. Jak widać dwa lata po Katastrofie Smoleńskiej w Polsce Tuska nie ma już nic takiego jak natowski parasol ochronny – jest putinowska strefa wpływów.

Do tego doszła nieoczekiwana i to nieoczekiwanie ostra krytyka rządów PO i osobiście Tuska w kontekście całkiem już otwartego demontażu struktur państwa po 10 kwietnia 2010. Nie można więc wykluczyć, że śmierć gen. Petelickiego, osoby odpowiednio ustosunkowanej i świetnie poinformowanej, miała zapobiec (zapobiegła?) upublicznieniu przez generała po raz kolejny jakiejś śmiertelnie dla władzy niebezpiecznej wiedzy. No i pozostaje jeszcze aspekt „pedagogiczny”, czyli zrozumiała przestroga dla tych, którzy mieliby czelność przeciwstawić się moskiewsko-tuskowej narracji i kwestionować wiarygodność ustaleń duetu Anodina-Miler. Jak wiadomo, po z górą dwóch latach milczenia polskie środowiska naukowe zaczynają nieśmiało domagać się rzetelnego, zgodnego z zasadami fizyki, wyjaśnienia przyczyn i przebiegu katastrofy. Może chodzić o to, by strachem w zarodku zdusić podobne głosy.

Widząc postępujące w zatrważającym tempie staczanie się III RP ku państwu zalegalizowanego bezprawia, należy oczekiwać kolejnych ofiar NSS. Póki co jego ofiarami padają osoby, które można umieścić gdzieś na uboczu (względnie zapleczu) głównego nurtu politycznych wydarzeń, by wymienić właśnie Petelickiego, czy Leppera i Michniewicza. Paradoksalnie wydaje się, że kolejnych ofiar można spodziewać się nie po stronie realnej pisowskiej opozycji, a w obozie władzy i to blisko jego centrum. Osoby takie jak Antoni Macierewicz, chociaż zapewne definiowane przez Tuska i jego otoczenie jako śmiertelni wrogowie, ciągle jeszcze mogą liczyć na pewnego rodzaju immunitet. Ich eliminacja przez NSS byłaby aktem tak przejrzystym i oczywistym, ze w praktyce równoznacznym z wypowiedzeniem wojny (w dosłownym znaczeniu), a to dla władzy zbyt ryzykowne rozwiązanie. Co oczywiście nie znaczy, że takie rozwiązanie w ogóle nie jest brane pod uwagę.

Z drugiej strony z coraz skuteczniejszym demaskowaniem przez sejmową komisję Macierewicza systemu smoleńskich kłamstw po stronie władzy nieuchronnie pojawiać się będą pęknięcia, nerwowość i panika. Zaczną się próby zrzucania odpowiedzialności na innych ze swojego grona i wystawianie na widok publiczny kozłów ofiarnych, spośród których nie wszyscy pokornie podporządkują się wyznaczonej im przez centralę roli. Myślę, że w tej sytuacji szczególne powody do obaw będą miały osoby z najbliższego zaplecza aktualnej władzy bezpośrednio uczestniczące w przygotowaniu i przebiegu Smoleńskiej Katastrofy. Przeczucie mi mówi, że właśnie zbliża się ich kolei, że to właśnie ich problemami finansowymi bądź rodzinnymi zainteresuje się w następnej kolejności nieuchwytny seryjny samobójca.

znany z tego, że jest nieznany

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka